Chłodnik. Czyli po prostu zimna zupa O tyle fajna sprawa, że jak już raz go przygotujesz to potem chowasz do lodówki i w każdej chwili gotowe na już. Przekładasz do miseczki lub wyjadasz prosto z garnuszka/dzbanka, w zależności w czym go przechowujesz.
To jest wersja z kalafiorem i migdałami. Mój jest dość gęsty i treściwy, ale zawsze można dolać więcej kefiru/mleka lub bulionu.
Kalafiorowy chłodnik z migdałami
ok 4 porcje
1 mały kalafior
1/3 szklanki migdałów w słupkach (lub posiekanych)
kawałek ogórka ok 50g
3-4 rzodkiewki
2 ząbki czosnku, roztarte na pastę
sok + skórka z 1/2 cytryny
mały pęczek szczypiorku + mała cebulka dymka
pęczek koperku
2 spore listki lubczyku (ok 1/2 łyżki posiekanego)
2-3 szklanki kefiru roślinnego (u mnie sojowy)
1/2 szklanki mleka kokosowego
1/2 szklanki bulionu (ew. wody)
1 łyżka płatków drożdżowych
1/2 łyżeczki czarnej soli Kala Namak
2 łyżki soku z kiszonych ogórków (opcjonalnie)
1/2 łyżeczki mielonego kuminu (opcjonalnie)
sól, pieprz
kawałki awokado do podania (opcjonalnie)
Kalafiora dzielę na różyczki i gotuję na parze ok 5-10min (ja lubię al-dente, jak pozostaje lekko chrupiący) Jak przestygną rozdrabniam na jeszcze mniejsze kawałki.
Migdały podprażam na suchej patelni. Rzodkiewki i ogórka kroję w kosteczkę. Szczypiorek + małą cebulkę, koperek i lubczyk siekam.
Wszystkie składniki poza migdałami mieszam, doprawiam wedle gustu dodatkowo solą i pieprzem. Przekładam do lodówki na kilka godzin by składniki się przegryzły. Chłodnik najlepiej smakuje dobrze schłodzony. Po tym czasie jeszcze raz próbuję i ewentualnie doprawiam.
Podaję z migdałami które mieszam z zawartością tuż przed podaniem, dzięki temu pozostaną chrupiące, ale równie dobrze można je wmieszać wcześniej wraz ze wszystkimi składnikami.