Oberżynko moja kochana..
Lubię i to bardzo, uduszony bakłażan z maślanym środkiem mmm..
Bakłażana nie wolno jeść na surowo, trzeba go poddać obróbce termicznej (zresztą na surowo jest niedobry w przeciwieństwie do np. batata, szparagów, dyni czy topinamburu, które można chrupać surowe i są pyszne).
Tym razem w wydaniu z ziołową kołderką. Ja wykorzystałam akurat mix natki pietruszki i marchewki. Ale wybór zieleniny jest dowolny.
Bakłażan pod natkową kołderką
2 porcje
1 średni bakłażan
Kołderka:
20g pestek słonecznika
20g pestek dyni
garść posiekanej natki pietruszki
garść posiekanej natki marchewki
3 suszone pomidory
2 łyżki płatków drożdżowych
1 spory ząbek czosnku
1 płaska łyżeczka mielonej cebulki
2-3 łyżki oliwy
1 łyżeczka syropu klonowego
2 łyżki soku z cytryny
skórka z 1/2 cytryny
szczypta soli
odrobina chili lub pieprzu
Sos tahini:
1 łyżka tahini
1 łyżka soku z cytryny
2-3 łyżki wody
1 łyżeczka syropu klonowego
1 mały roztarty ząbek czosnku
sól, ewentualnie szczypta chili lub pieprz
Do podania: ugotowana czarna soczewica
Bakłażana kroję wzdłuż na pół. Miąższ nacinam nożem w większą kratkę na głębokość ok 1 cm, ważne by nie nacinać do końca i go nie przebić. Gotuję na parze przecięciem do dołu ok 25-30min. Odstawiam.
Wszystkie składniki na ziołową kołderkę miksuję w małym malakserze, robię coś na wzór pesto. Nie blenduję na zupełnie gładko, chcę by zostały wyczuwalne małe kawałki. Jak nie chce się zmiksować można dolać odrobinę wody lub więcej oliwy. Doprawiam solą i pieprzem do smaku.
Bakłażany nakrywam moim „pesto”, delikatnie wciskając je w nacięcia. Piekę w 200′ góra-dół ok 25min.
Gotowe podaję z ugotowaną czarna soczewicą oraz sosem tahini. Całość można posypać jeszcze dodatkową porcją świeżej natki lub miksu obu.