Ostatnio wpadł mi do koszyka „dziwny” strączek. Wcześniej go nie jadłam, nawet o nim nie słyszałam, ale jego nazwa mnie bardzo zaintrygowała. Horse Gram / Kulthi
Wyczytałam, że gdzieś używany głównie jako pasza dla koni, a szkoda bo zawiera dużo cennych właściwości. Pomaga przy insulinoodporności i zmniejszeniu hiperglikemii.
Kształtem przypomina malutkie brązowe fasolki. W smaku przypomina trochę brązową soczewicę Na pierwszy ogień z tym nowym superfood, zrobiłam prostą sałatkę. Można wykorzystać jako dodatek do obiadu lub potraktować jako lunch
Sałatka Kulthi z kiszoną cytryną
100g Horse Gram ( lub brązowej/czarnej soczewicy)
1 większa szalotka
1/4 kiszonej cytryny
3 kapsułki czarnego kardamonu
4 suszone morele
1 łyżka kaparów
1 łyżeczka kuminu
1/3 łyżeczki cynamonu
pęczek kolendry (lub natki pietruszki)
orzeszki piniowe do podania (można podprażyć)
Dressing:
2 łyżki ulubionego oleju (u mnie konopny)
1 łyżeczka musztardy ziarnistej lub Dijon
1 łyżeczka syropu klonowego
1 łyżeczka sosu sojowego
1 łyżeczka octu jabłkowego
sól, pieprz
Wybrane strączki namaczam przez kilka godzin, najlepiej przez noc. Dokładnie płuczę i gotuję do miękkości, ale tak żeby było czuć lekki opór pod zębami, czyli nie na papkę.
Szalotkę, kiszoną cytrynę, morele kroję w drobną kostkę. Wyłuskane ziarenka z kardamonu oraz kumin rozcieram w moździerzu. Kapary lekko siekam. Wszystko przekładam do miski i dokładnie mieszam.
W miseczce mieszam składniki na dressing. Dokładam do mojej sałatki i ponownie mieszam. Doprawiam wedle gustu. Na koniec dorzucam posiekaną kolendrę. Odstawiam na godzinkę do przegryzienia. Gotowe podaję z dodatkiem orzeszków piniowych.
Ten post ma jeden komentarz
After ⅼooking at a few of the blog posts on your website, I seriously like your way of blogɡing.
I book marked it to my bookmark site list and will be checking back soon. Take
a look at my ѡeb site too аnd let me know how you feel.