Buraki, dynie, bataty i papryki. To jedne z tych warzyw które ubóstwiam w wersji pieczonej.
Buraki świetnie komponują się z owocami np. jagodami, jeżynami czy też malinami. Tym razem upieczone, rubinowe buraczki połączyłam ze świeżymi śliwkami. By było bardziej treściwie dorzuciłam kiełkującej czarnej soczewicy. Całe danie to istna bomba antyoksydantów.
Ja użyłam tutaj kiełkującej soczewicy, ale równie dobrze można ją zwyczajnie ugotować. Byle nie na papkę, najlepsza jest wtedy gdy stawia lekki opór pod zębami.
Kiełkująca Beluga z buraczkami i śliwkami
2 porcje
1/2 szklanki czarnej soczewicy
4-5 mniejszych upieczonych buraków
kilka śliwek (ok 10 mniejszych sztuk)
paczka rukoli
Dressing:
2 łyżki octu balsamicznego
3 łyżki oliwy lub ulubionego oleju
2 łyżki soku z cytryny
2 łyżeczki syropu klonowego
1 ząbek czosnku
1/4 łyżeczki cynamonu
1 płaska łyżeczka nasion kolendry (opcjonalnie można odrobinę podprażyć
sól
pieprz
Soczewicę zalewam wodą i zostawiam na całą noc. Następnego dnia dokładnie płuczę i odstawiam na sitku, lub np. w słoiku na ok 2 dni. Codziennie 2-3 razy przepłukuję czystą wodą. Po tym czasie mamy już widoczne kiełki.
Gotuję na parze ok 7-10min.
Buraki kroję w plasterki, półplasterki lub kostkę (zależy od ich wielkości). Śliwki kroję na połówki i usuwam pestki. Te większe kroję na ćwiartki.
Czosnek rozcieram na pastę ze szczyptą soli. Wszystkie składniki dressingu mieszam i doprawiam solą oraz pieprzem.
Buraki i śliwki mieszam ze sobą. Na talerz wykładam rukole. Na nią nakładam buraki oraz soczewicę, a wszystko polewam dressingiem. Równie dobrze można wszystko tuż przed podaniem wymieszać razem w misce.