O ile uwielbiam wszelakie grzybki (zwłaszcza leśne), o tyle kurki chyba najmniej. Nie to, że ich nie lubię, lubię, ale jakbym miała wybierać to zdecydowanie wolę inne. Ale, że jeszcze się trafiły w sklepie to wykorzystałam je jako dodatek do mojej Farinaty.
Nie wiem czy lubicie Socce, ale ja bardzo. Czasem sama się dziwie czemu, przecież to taki trochę „zakalcowaty” placek. Na pewno nie lubię jak jest zbyt gruba. Dla mnie zdecydowanie cieńsza, chrupiąca na brzegach, ale jednak wciąż z tym „mięsistym” środeczkiem.
Ja moje ciasto wylałam na rozgrzaną patelnię którą wyłożyłam papierem do pieczenia i tylko odrobinę posmarowałam olejem. Jednak tradycyjnie wylewa się je normalnie na olej, i to nawet większą ilość. Placuszek jest wtedy zdecydowanie smaczniejszy, ale również o wiele bardziej kaloryczny. 😉
Socca z parmezanowymi kurkami
1 porcja, patelnia o średnicy dna 17cm
Socca:
1/2 szklanki mąki z ciecierzycy
1/2 szklanki
1 łyżka oliwy do ciasta + 1-2 łyżki do smażenia
1 łyżka płatków drożdżowych
ok 1/3-1/2 łyżeczki soli, u mnie himalajskiej (ta jest lżej słona, z inną trzeba dozować)
Kurki:
1 szalotka
1 ząbek czosnku
150g kurek, umytych/oczyszczonych
1/4 szklanki bulionu lub wody z 1 łyżeczką sosu sojowego
1 łyżka płatków drożdżowych
trochę świeżego tymianku
sól, pieprz
olej do podsmażenia
1 czubata łyżeczka wegańskiego „masełka” (opcjonalnie)
Do podania: trochę startego wegańskiego parmezanu (np. od Violife, lub domowy na bazie płatków drożdżowych).
Wszystkie składniki (poza dodatkową oliwą do smażenia) na socce mieszam. Odstawiam na min 2 godziny, można nawet na całą noc (wtedy dodałabym łyżkę wody więcej). W między czasie możemy jeszcze zamieszać by rozbić ewentualne grudki.
Patelnię (taką którą można wsadzić do piekarnika) z oliwą (lub olejem) dość mocno rozgrzewam. Przelewam moje ciasto, trzymam ok 30sek i przekładam do piekarnika nagrzanego do 220′. Piekę ok 15-20 min, jak kto lubi, mniej lub bardziej wypieczone.
W międzyczasie siekam cebulkę i czosnek. Na patelni szklę cebulkę, i na średni ogień wrzucam kurki. Trzymam ok 2 minuty nie mieszając. Dodaje czosnek i już teraz troszkę mieszam. Podlewam bulionem, dodaję płatki drożdżowe i redukuję aż zostanie emulsja.
Jak ktoś używa masełka to dodajemy i mieszamy aż się połączy z naszym sosikiem. Na koniec dodaję posiekany tymianek, doprawiam solą i świeżo mielonym pieprzem.
Grzybki wykładam na upieczoną socce i obficie posypuję „parmezanem”. Ewentualnie można wsadzić jeszcze na chwilkę do piekarnika.