Zazwyczaj jak gotuję strączki, które wymagają dłuższej obróbki jak np. ciecierzyca, fasola albo soja, to gotuje ich dużą ilość. Później przechowuje w lodówce, a część mrożę. Ostatnio nagotowałam całą paczkę fasoli pinto i tak sobie dorzucałam ją gdzie się da. Wleciała też do poniższej fasolowej pianki z korzennym akcentem. Struktury pianki nadała ubita aquafaba. Najlepiej ubija się ta a z ciecierzycy, ale równie dobrze można wykorzystać tę po gotowaniu fasoli (ja użyłam właśnie tej), jednak trzeba ją sporo zredukować. Moja po odstaniu w lodówce miała galaretowatą konsystencję. Równie dobrze można użyć innej, dowolnej fasoli, a nawet ciecierzycy. Pełna dowolność 🙂
Korzenna fasolowa pianka
Foremka 9x18cm
Spód:
40g mąki owsianej
40g mielonych orzechów (u mnie laskowe)
1 łyżka skrobi
30g syropu klonowego
20g oleju kokosowego
1 łyżka wody, opcjonalnie
Masa:
sok + skórka z 1 pomarańczy
ok. 1/2 szklanki mleka kokosowego
250g ugotowanej fasoli (u mnie pinto)
60g cukru kokosowego lub ksylitolu, lub więcej do smaku
1 łyżeczka kakao lub karobu
1 łyżeczka przyprawy do speculoos lub piernika
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1 łyżeczka agaru
1 łyżka maku
70g aquafaby, patrz wstęp
Powidła śliwkowe, około 1 łyżka
Wszystkie składniki na spód mieszam, opcjonalnie jak nie chcą się połączyć można dodać ok 1 łyżkę wody. Masą wykładam dno foremki silikonowej (inną trzeba wyłożyć papierem do pieczenia), dociskam najlepiej przez mały kawałek papieru do pieczenia i widelcem dziurkuję w paru miejscach. Piekę w 200′ ok 15min. Pilnuję by nie przypalić. Studzę.
Ścieram skórkę z pomarańczy i wyciskam z niej sok. Do soku dolewam tyle mleka kokosowego, by uzyskać w sumie 250ml płynu. Dodaję fasolę i blenduję na gładko. Przecieram przez sitko i pozbywam się skórek. Dodaję cukier, kakao, przyprawy oraz agar i ponownie blenduję. Dorzucam mak, stawiam na palnik, doprowadzam do wrzenia i gotuję na mniejszym ogniu około 2min mieszając, by nic nie przywarło do dna. Odstawiam, aż masa przestygnie, ale pilnuję by mi jeszcze nie zastygła. Co jakiś czas mieszam.
Spód smaruję powidłami.
Jak moja masa jest już przestudzona to ubijam aquafabe, około 5min. Dodaję ją w trzech turach do fasolowej masy i w miarę delikatnie mieszam łyżką. Nie robimy tego zbyt długo, ale też i w miarę dokładnie. Piana trochę siądzie, to normalne. Przelewam masę na wysmarowany powidłami spód. Odstawiam, na około 20-30min aż stężeje, a po tym czasie przekładam do lodówki na kilka godzin.
Wierzch można wysmarować gorzką czekoladą lub ulubioną kakaową polewą.