Przyszła chęć na jakieś ciasteczka do wykrawania. Olej kokosowy się skończył, margaryna wyszła, więc wykorzystałam gorzką czekoladę, której zapas mam zawsze w kuchennej szufladzie. Ciasto jest bezglutenowe i lekko twarde, ale dzięki temu udało mi się zrobić śliczne wzorki przy pomocy „legalnego wałka”. Po upieczeniu spokojnie można przechowywać je długo w zamkniętym pudełeczku (tak jak pierniczki).
Czekoladowe ciasteczka imbirowe
1 blaszka
40g mąki owsianej
40g mąki ryżowej lub kukurydzianej
20g mąki ziemniaczanej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 płaska łyżeczka świeżego imbiru lub 1/2 suszonego
skórka starta z 1/2 cytryny
50g gorzkiej czekolady
30g syropu klonowego lub z agawy
1 łyżka oleju
1 łyżka mleka roślinnego + ewentualnie jeszcze dodatkowa 1 łyżka
sól
Opcjonalnie lukier: 1/2 szklanki pudru z ksylitolu + trochę soku z cytryny
Suche składniki przesiewam i mieszam. Świeży imbir ścieram na drobnych oczkach tarki i dodatkowo rozcieram jeszcze nożem na pastę. Czekoladę, syrop klonowy, olej, mleko, imbir, skórkę z cytryny oraz szczyptę soli rozpuszczam w kąpieli wodnej do połączenia. Przestudzoną mieszankę dodaję do suchych składników i mieszam najpierw łyżką, a później zagniatam ręką, aż składniki ładnie się połączą. Jeżeli masa nie chce się połączyć to dodajemy odrobinkę więcej mleka lub oleju 1/2-1 łyżkę.
Jeżeli ciasto jest zbyt luźne i kiepskie do wałkowania wstawiamy je na chwilę do lodówki, ale niezbyt długo bo czekolada zbyt mocno zastygnie i trzeba będzie je ponownie ocieplić i wyrabiać.
Wałkujemy, najlepiej pomiędzy dwoma arkuszami papieru do pieczenia, na grubość około 3-4mm i wykrawamy dowolne kształty. Przekładamy na blachę również wyłożoną papierem do pieczenia.
Pieczemy w 180′ ok 10-12min. Studzimy, lukrujemy, dowolnie dekorujemy lub zostawiamy w wersji bez dodatków.