Kolejna fermentacja i wariacja w temacie serków smarowańców. Tym razem na bazie fasoli z dodatkiem pasty pomidorowej. Ja wykorzystałam tutaj pastę „palone pomidory” od DYM Warszawa. Jest intensywna, mocno pomidorowa i lekko ostra. Fajny dodatek dosłownie do wszystkiego, kanapek, gulaszy, placuchów, tortilli a nawet sałatek. Jeżeli nie macie tej pasty, można użyć pikantnego wyraźnego ajwaru (koniecznie z dodatkiem pomidorów) a nawet przesmażyć na oliwie koncentrat pomidorowy z dodatkiem ostrej i odrobiny wędzonej papryki. W ostateczności zawsze sprawdzą się również zmiksowane suszone pomidory 😉
Fasolowy smarowaniec z pomidorami
200g ugotowanej białej fasoli
50g pasty pomidorowej „palone pomidory” + 1 łyżka, patrz wstęp
2 łyżki słonecznika, podprażonego lub namoczonego *
1 łyżeczka syropu klonowego
1/4 łyżeczki wędzonej papryki
sól do smaku
żywe kultury bakterii, użyłam 1/3 fiolki
Opcjonalnie: ostra papryka, do obtoczenia: natka pietruszki, suszona cebulka
*jeżeli mamy słaby blender to słonecznik najpierw namaczamy przez kilka godzin w wodzie, a później płuczemy. Jeżeli mamy dość mocny to możemy słonecznik tylko podprażyć na suchej patelni
Fasolę, 50g pasty pomidorowej, słonecznik, syrop klonowy, wędzoną paprykę blendujemy na jak najgładszą masę. Próbujemy, doprawiamy odpowiednio solą i ewentualnie jeszcze ostrą papryką. Jeżeli smak nam odpowiada to dodajemy bakterie i dokładnie mieszamy.
Około 3/4 masy rozkładam na foli spożywczej tworząc wałek, nakładam po długości 1 łyżkę pasty pomidorowej i delikatnie wbijam w fasolową masę, a potem nakładam resztę (chciałam mieć również niezmiksowany pasek pomidorowej pasty w mojej roladce). Przy pomocy foli formuję w miarę zgrabną roladkę, delikatnie ściskając i formując coś w formie cukierka czy też kiełbaski ;).
Odkładam na blacie w temperaturze pokojowej na 12h. Po tym czasie przekładam do lodówki na kolejne 12-24h.
Roladkę wrzucam na chwilę do zamrażalnika. Dzięki temu lekko z zewnątrz stwardnieje i będzie mi ją łatwiej obtaczać. Wyciągam, odwijam z foli i obtaczam w posiekanej natce pietruszki oraz suszonej cebulce. Z każdym dniem zdecydowanie zyskuje na smaku.
Ten post ma 19 komentarzy
Przyznam, że wygląda fantastycznie i gdybym tylko mogła jeść fasolę to z pewnością bym wypróbowała
Fasolę można podmienić np na ciecierzycę, a jeżeli wszystkie strączki odpadają to możną ją zastąpić nawet ugotowaną kaszą jaglaną lub nerkowcami 😉
Wygląda naprawdę ciekawie i chętnie skuszę się na tę propozycję.
Bardzo się cieszę 🙂 mam nadzieję, że się nie zawiedziesz 😉
Takie smarowidło może przyjąć się w naszej rodzinie, która już oswojona z fasolowym pasztetem, chętnym okiem wypróbuje i tę propozycję. 🙂
Jak pierwsze lody przełamane to warto iść kolejny krok dalej i próbować z tym umamicznym smarowańcem 🙂
wygląda niesamowicie apetycznie. Z doświwdaczenia wiem,żże tej fasoli wcale tam nie czuć
masz rację, tutaj raczej królują pomidory 😉 chociaż mi tam akurat smak fasoli w ogóle nie przeszkadza, bo ją uwielbiam, ale jeżeli ktoś nie jest jej fanem to mimo to może śmiało robić tego smarowańca 😀
Jak pisałam na Twoim ig, muszę tę pastę zrobić, bo wygląda obłędnie i jeszcze to w 100% moje smaki 🙂
Dziękuję. To również i zdecydowanie moje smaki więc byśmy się dogadały 😉
Rewelacja, proszę o informacje jaka zakwaskę kupić?
Dziękuję 🙂 Ja najczęściej kupuje zakwaski u https://sklep.jogurt-domowy.pl/. Są tam też takie w saszetkach, czysto wegańskie 😉
a jaki konkretnie z tej strony?
Tak naprawdę każde bakterie się tutaj sprawdzą. Czysto-wegańskie są takie w saszetkach, inne mogą być zanieczyszczone laktozą bo są właśnie na niej hodowane. Ostatnio też używam u siebie bakterii LACTOBACILLUS MAX SOLHERBS (kupiłam na allegro) i one są też wegańskie i super się sprawdzają przy tego typu fermentacjach jak i jogurtach sojowych.
Dziękuję
Zakwaski już są, bedę robić i mam ostatnie pytanie , tej fasoli to po ugotowaniu 200g, tak?
Ale super 🙂 Tak, 200g to waga już ugotowanej fasoli 😉
To teraz tylko robić, wszystko jasne
trzymam kciuki za końcowy efekt 😀 Pozdrawiam