Jak lubisz dokładać sobie roboty tak jak ja, to weź się za obieranie ugotowanych strączków z łupiny 😉 A tak na serio, to naprawdę czasem to robię. Świetnie się sprawdza przy hummusie gdy chcemy uzyskać niezwykle aksamitną konsystencję, albo tak jak w tym wypadku przy kluseczkach. Oczywiście najlepiej sprawdzi się tu gigantyczna fasola Butter Beans, z całego serca polecam fasolę wrzawską. Jest ogromna i cudownie maślana w środku. Ważne aby do obierania ziarna były dobrze ugotowane, czyli wcześniej namoczone przez 12h, wypłukane i gotowane aż fasola będzie miękka i maślana w środku, ale nie rozgotowana. Tak samo nie może być al’dente, bo wtedy nie da rady obrać jej ze skórki i nie klnąc przy tym pod nosem 🙂 .
Fasolowe kluseczki
2 porcje
ok 250g dobrze ugotowanej dużej fasoli (najlepiej wrzawskiej), patrz wstęp
1 łyżka mąki ziemniaczanej , z lekką górką
1 łyżka mleka sojowego lub delikatnej oliwy
sól
Ugotowaną, przestudzoną fasolę obieram ze skórki, finalnie powinnam mieć 200g miękkiego środka. Przeciskam przez praskę do ziemniaków. Dodaję mleko oraz mąkę ziemniaczaną i zaczynam wyrabiać ciasto ( z wyczuciem, trochę tak jak na kluski śląskie), aż składniki się połączą a ciasto będzie gładkie.
Uklepując ręką i delikatnie podsypując skrobią formuję sobie prostokąt czy też kwadrat o grubości około 1cm. Z tego ciasta nie da rady robić wałeczków bo będzie się rwać, dlatego „wyklepuje” je dłonią. Nóż oprószam skrobią i kroję prostokąt na kluseczki, dowolne kształty, lepiej mniejsze niż kopytka.
Kluski wrzucam do lekko gotującej i osolonej wody. Gotuję jeszcze około 30-60sek od wypłynięcia (zależy od wielkości klusek). Wyciągam cedzakową łyżką i podaję polane dobrym, rozpuszczonym wegańskim masełkiem i/lub kwaśną wegańską śmietaną.
Te kluski fajnie znoszą też przechowywanie w lodówce. Nie robią się twarde i spokojnie można je później podgrzać na patelni z odrobiną wody lub delikatnie odsmażyć. Na zimno też są całkiem niezłe 😉


Ten post ma 10 komentarzy
I kolejna smakowa propozycja, której nie znamy, a ponieważ lubimy strączkowe akcenty smakowe, to i na takie kluseczki się zdecydujemy. 🙂
Ja również przepadam wręcz za strączkami, są u mnie codziennie 😉
Mnie w tym roku wręcz napadło na fasolowe dania, zawsze je lubiłam, ale teraz mogłabym codziennie jeść. 🙂
Oj, znam ten stan 😀
No proszę i z fasoli można wyczarować fajne i smaczne danie 🙂
Pewnie, ja tam kocham fasole i staram się ją wykorzystywać na wszelkie sposoby 😀
Mmmm nie miałam pojęcia, ze z fasoli mozna wyczarować takie frykasy dobre 🙂
😀 Tak, kuchnia wegańska to niekończący się wachlarz możliwości 😉
Z największą przyjemnością skuszę się na tę propozycję i dziękuję za polecenie przepisu.
Bardzo się cieszę, i pamiętaj nie denerwuj się zbytnio podczas obierania fasoli z łupinek 😀