Klasyczna szarlotka, ale z owocowym dodatkiem. Oczywiście królują tutaj jabłka, ale w małym towarzystwie wiśni i żurawiny oraz cytrusowym akcentem. Smaki bardzo fajnie się przełamują. I jak to w klasyce, cudownie smakuje zarówno na zimno jak i na ciepło (podgrzana w piekarniku) z gałką ulubionych lodów.
Owocowa szarlotka
średnica 16cm
Spód i kruszonka:
60g mąki owsianej
60g mąki kukurydzianej (lub ryżowej)
40g skrobi
50g ksylitolu lub innego cukru
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
1 łyżeczka ekstraktu migdałowego, lub aromatu
90g dobrej margaryny np. Naturli lub Violife
2-3 łyżki zimnej wody
Nadzienie:
350g obranych o pokrojonych na średnie kawałki jabłek
80g wiśni (u mnie miks wiśni i żurawiny), jak mrożone to wcześniej rozmrażamy
1 łyżka ksylitolu
1 łyżeczka oleju kokosowego
2 łyżki soku z cytryny
1/5 łyżeczki sproszkowanej wanilii
1 łyżka soku z cytryny
sok + skórka z 1/2 pomarańczy
1 lekko czubata łyżeczka skrobi
1 łyżka mielonych migdałów (opcjonalnie), puder z ksylitolu na wierzch
Wszystkie suche składniki na spód i kruszonkę mieszamy, dodajemy pokrojoną margarynę i łączymy w malakserze lub przy pomocy noża, a później krótko zagniatamy dłońmi. Dodajemy tyle zimnej wody, aż ciasto ładnie nam się połączy. Większą połową, ok 60% ciasta, wykładamy spód foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Resztę ciasta i foremkę odkładamy do lodówki na około 20-30min.
Schłodzony spód podpiekamy w 185′ około 12min. Odstawiamy do przestudzenia.
Na patelni lub w rondelku rozpuszczamy tłuszcz z dodatkiem cukru. Czekamy chwilę aż się połączą (jeżeli ktoś używa zwykłego cukru to można go delikatnie skarmelizować). Dorzucamy pokrojone jabłka, sok z cytryny oraz wanilię. Podsmażamy aż owoce zmiękną, niektóre zaczną się już lekko rozpadać, ale ważne by większość pozostała w kawałkach. Ściągamy na chwilę z palnika i dodajemy skrobię rozmieszaną w soku z pomarańczy cały czas mieszając (nie możemy robić tego na palniku, bo jest ryzyko że zrobi nam się kluska).
Chwilkę podgrzewamy aż lekko zgęstnieje. Odstawiamy.
Przestudzony spód posypujemy tartymi migdałami (one lekko wchłoną ewentualny nadmiar płynów z owoców). Na to wykładamy nasze jabłkowe nadzienie, dorzucamy wiśnie oraz żurawinę delikatnie wciskając je w masę. Oczywiście można je wcześniej wymieszać z jabłkami przed nałożeniem, ale mogłyby zabarwić całe nadzienie (zwłaszcza mrożone owoce), smak się nie zmieni jedynie kolor :).
Wierzch posypuję resztą ciasta tworząc w palcach kruszonkę, delikatnie dociskam.
Piekę w 185′ około 45min.
Ostudzony jabłecznik posypuję pudrem z ksylitolu. Zjadam tak jak lubię, solo, z lodami albo nawet z kleksem kwaśnej wegańskiej śmietany.
Ten post ma 2 komentarzy
Ciekawi mnie bardzo smak szarlotki w połączeniu z wanilią i pomaranczą, brzmi ciekawie:)
Lekkie nutki wanilii i pomarańczy dają subtelny aromat, który cudownie się tu komponuje 🙂