Kiełkujecie czasem kasze, strączki lub pesteczki? Warto. Stają się wtedy lżej strawne, lepiej przyswajalne i są bardziej odżywcze, bo zaczyna kiełkować w nich życie :). Miałam spory zapas kiełków zielonej soczewicy, który wpadł do mojego farszu w pieczonych pierożkach.
Jak wyhodować sobie takie kiełki? Bardzo prosto. Najpierw namaczamy soczewicę przez całą noc (8-10h). Później płuczemy i odsączamy na sitku. Płukanie i odsączanie powtarzamy 2-3 razy dziennie. Po dwóch-trzech dniach kiełki są już dość długie i gotowe. Po tym czasie albo je wykorzystujemy, albo osuszone przekładamy do lodówki.
Ale spokojnie można wykorzystać tu zwykłą, nieskiełkowaną soczewicę. W tym wypadku wcześniej ją gotujemy i dodajemy do farszu na sam koniec.
Pieczone pierożki z kiełkującą soczewicą
ok 12 większych sztuk
Farsz:
1 mniejszy por (bez twardej zielonej części)
2 ząbki czosnku
100g brukselki
100g marchewki
150g skiełkowanej zielonej soczewicy
1/2 łyżeczki mielonej kurkumy
1/2 łyżeczki mielonej kozieradki
1/2 łyżeczki mielonego kuminu (opcjonalnie, ja uwielbiam)
100g tofu lub garstka rozkruszonych w moździerzu orzechów nerkowca
1 łyżka siemienia lnianego
skórka z 1/2 cytryny
1 łyżka posiekanej natki pietruszki
sól, pieprz
olej do podsmażenia
Ciasto:
1 szklanka pełnoziarnistej mąki orkiszowej
1 łyżeczka suszonych liści kozieradki (oregano, tymianku), opcjonalnie
skórka z 1/2 cytryny
2 łyżki oliwy lub oleju
ok 1/2 szklanki gorącej wody
sól
Por dzielę wzdłuż na 4 części i kroję na krótkie paski, czosnek siekam. Brukselkę kroję na pół i następnie w cienkie półplasterki, marchewkę ścieram na dużych oczkach tarki.
Na patelnie wlewam odrobinę oleju, wrzucam wszystkie warzywa (oprócz soczewicy), suche przyprawy i sporą szczyptę soli. Podsmażam przez około 5 minut. Dodaję soczewicę, rozkruszone tofu oraz siemię lniane, podlewam odrobiną wody i duszę pod przykryciem na małym ogniu aż wszystko zmięknie, kolejne 5-7min. Można w między czasie podlewać odrobiną wody.
Na koniec doprawiam skórką z cytryny, posiekaną natką pietruszki, solą i pieprzem. Pulsacyjnie (2-3 „bzikniękcia”), masę trochę blenduję, by lepiej się połączyła, ale pozostawiam kawałki.
Ciasto rozwałkowuję podsypując delikatnie mąką. Nie robię tego zbyt cienko, najlepiej odrobinę grubiej niż na tradycyjne pierogi. Foremką wykrawam kółka (lub inne ulubione kształty), nadziewam i sklejam. Moje kółka miały średnicę 12cm i dawałam 1 lekko czubatą łyżkę farszu. Układam na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, a wierzch smaruję odrobiną oleju (najlepiej pędzelkiem).
Wkładam do piekarnika rozgrzanego do 190′ termoobieg i piekę około 20-25min.
Część zjadam na ciepło, a resztę na zimno. Można podać z jakimś ulubionym sosem albo np. słonecznikową lub migdałową kwaśną śmietaną, a nawet taką z kalafiora 😉
Ten post ma 19 komentarzy
Pierożki, a zupełnie inne niż te klasyki jakie najczęściej się robi.
Niby tylko gotowanie podmienione na pieczenie, a już coś całkiem innego 🙂
Pieczone pierożki napewno smaczne, nie wiedziałam że kiełkujące kasze i strączki są lekkostrawne.
Są o wiele lżej strawne dzięki zniwelowaniu substancji antyodżywczych, czyli naturalnej ochronie nasionek przed drapieżnikami 🙂 a do tego wszystko szybciej się gotuje 🙂
Pytanie około tematu, jak długo namaczasz fasolę zanim dodasz ją do dania? Czy czas uzależniasz od gatunku?
Zawsze staram się by było to min. 10, a najlepiej tak 12h. Zawszę zwracam uwagę również na to by dobrze namoczona fasola była gładka, a nie z taką jeszcze pomarszczoną czy też pofałdowaną skórką. I tu już bez różnicy od odmiany, wszystkie staram się moczyć właśnie te 12h 😉
Oooo lubię soczewicę, ale do tej pory jadłam jako składnik pasty lub zupy. Ciekawy przepis i pomysł z tym kiełkowaniem, nie pomyślałabym o tym.
Kiełkowanie ma super moc, warto czasem poczekać kilka dni 🙂
Za soczewicą nie przepadam, ale nie zrażam się, czasem próbuję dania z jej udziałem, może takie pierożki mnie do niej przekonają. 🙂
Pewnie, że trzeba próbować. Jest kilka odmian soczewicy, może akurat któraś przypadnie ci do gustu 😉
Uwielbiam pierogi z soczewicą! I w ogóle soczewicę.
W takim razie tym bardziej zachęcam do wypróbowania ich w tej wersji 🙂
Mam zapas soczewicy A Ty podsunelas mi pomysł co z nią zrobić. Dziękuję;)
Bardzo się cieszę i na zdrówko ;*
Tu musi być przepyszne, bardzo chętnie skosztuję, zapisuję przepis 🙂
Bardzo mnie to cieszy. Na zdrowie i pozdrawiam 🙂
Nigdy nie robiłam nic podobnego, więc tym bardziej jestem ciekawa ich smaku.
Nie kiełkuję, ale takie pierożki chętnie bym zjadła 😉 Tylko raczej w restauracji, niż zrobione samodzielnie :):
No tak, wiem że nie chce lub nie ma czasu 😉 ale czasem np. w weekend warto się chwilkę poświęcić i później rozkoszować i podziwiać własnoręcznie zrobione cudeńko 😀