Lody z prażonym kokosem. Kokos i ananas to smaki, które od razu kojarzą mi się z wakacjami, latem i tropikalnymi temperaturami. Ten duet zawsze idzie w parze, czy to w wersji słodkiej czy też wytrawnej. Tym razem w formie pysznych, wegańskich lodów. Jednak, żeby dodać lekkiego twista, są z dodatkiem prażonych wiórków kokosowych. Jeżeli jeszcze nigdy ich nie prażyliście, koniecznie musicie to nadrobić.
Resztę ananasa można wykorzystać np. do zrobienia „lodowej” miseczki w towarzystwie wiśni, albo w wersji wytrawnej do konfitury z pomidorkami.
Lody z prażonym kokosem
około 0,5l
40g wiórków kokosowych
3/4 szklanki śmietanki kokosowej
1+1/2 szklanki mleka sojowego (lub innego ulubionego np. ryżowego, migdałowego)
80g ksylitolu lub erytrolu
2 łyżki syropu klonowego (z agawy albo delikatnego miodu)
duża szczypta soli
1 łyżka ekstraktu z wanilii (najlepiej na alkoholu)
1 łyżka maranty trzcinowej (opcjonalnie)
3 plastry świeżego ananasa
1/3 szklanki soku pomarańczowego
świeże listki bazylii (lub mięty, melisy albo werbeny)
Na początek szykuję prażone wiórki kokosowe, czyli przesypuję je na blaszkę i prażę w piekarniku nagrzanym do 180′ góra-dół przez około 3-5 minut, często mieszając. Uwaga by ich nie przypalić, mają być złocisto-brązowe, odstawiam do przestudzenia. Opcjonalnie można je podprażyć na suchej patelni, jednak tutaj polecam piekarnik.
Śmietankę, mleko, ksylitol, syrop oraz sól mocno podgrzewam w garnuszku. Musi być gorące i parujące, ale nie doprowadzam do wrzenia. Do mleka przesypuję podprażone wiórki, nakrywam pokrywką i odstawiam do ostudzenia i naciągnięcia pod przykryciem, na około 1h.
Następnie całość przeciskam przez ściereczkę (lub woreczek do robienia mleka roślinnego), jak najmocniej i najdokładniej odciskając wiórki. Odciśnięte nie będą mi już tutaj potrzebne, ale wykorzystuję je jako dodatek np. do ciasteczek, koktajlu, owsianki itp. Dodaję ekstrakt z wanilii oraz marantę i blenduję. Próbuję i ewentualnie dosładzam.
Gotową masę przekładam do maszynki do lodów i postępuję zgodnie z instrukcją producenta. Jak nie mamy maszynki to chowamy do zamrażarki. Przez pierwsze 3 godziny co około pół godziny mieszamy widelcem , by rozbić kryształki lodu. Gdy masa jest już prawie zamrożona polecam potraktować ją jeszcze raz blenderem. To da nam pewność, że lody wyjdą gładkie i aksamitne bez zbitych kryształków.
W między czasie ananasa kroję w większą kostkę i duszę w soku z pomarańczy na mniejszym ogniu, przez około 7-10 min. Można odrobinę zblendować lub zostawić wszystko w całości.
Gotowe lody podajemy z duszonym ananasem oraz świeżą bazylią.