Zanim stałam się całkowitą weganką, od czasu do czasu lubiłam zjeść śledzia. Robiłam je w kilkunastu różnych wariacjach, oczywiście tradycyjne, albo z orzechami, grzybami,
Ostatnio pogoda (przynajmniej u mnie) dała trochę odetchnąć i wręcz zrobiło się dość chłodno Od razu zachciało mi się czegoś ciepłego, gotowanego i aromatycznego.